śliwki - co najmniej pół kilograma
4 jajka
1 niecała szklanka cukru
1 cukier waniliowy
1 i 1/2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 łyżki oliwy
bułka tarta, tłuszcz - do formy
Śliwa domowa gatunek roślin wieloletnich należący do rodziny różowatych, nie występujący w stanie dzikim. Formy wyjściowe powstawały prawdopodobnie wielokrotnie w warunkach naturalnych w wyniku samoistnego krzyżowania się dwóch dziko rosnących gatunków ałyczy i śliwy tarniny. Ojczyznę śliwy domowej sytuuje się zwykle w rejonie Kaukazu, czasem też w Azji Mniejszej i Zakaukaziu. Dalsze różnicowanie śliw domowych wiązało się z częstym krzyżowaniem wstecznym i selekcją odmian hodowlanych. Śliwy do uprawy wprowadzili Persowie, a w Europie Grecy i Rzymianie. Obecnie w uprawie jest około 2 tysięcy odmian uprawnych, choć znaczenie ekonomiczne ma około 100. (Źródło: wikipedia.org)
Jajka ucieram z cukrem i cukrem waniliowym w makutrze, na prawie białą, pulchną masę. (Robot robi to w 5 minut). Do tego dodaję po jednej dużej łyżce mąkę wymieszaną z proszkiem, ciągle ucierając. Na koniec dolewam oliwę i jeszcze raz dobrze mieszam, ale już łyżką - idealnie nadaje się do tego ta, którą odmierzam oliwę. Gotowe do pieczenia ciasto powinno być na tyle gęste, by śliwki zatrzymały się na wierzchu. Tak przygotowane ciasto wykładam do tortownicy (o średnicy ok. 23-25 cm) natłuszczonej i wysypanej tartą bułką. Na wierzchu układam połówki wydrążonych śliwek (nigdy nie wiem czy lepiej kłaść je środkiem do góry czy odwrotnie...?) I do piekarnika rozgrzanego do ok. 160-170 stopni na jakieś trzy kwadranse ...
Smacznego!